Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/092

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

serce. To tak rzadkie połączenie, a takie piękne! Słowem, widok jego obudza we mnie wiarę w ludzi, wiarę w zacność natury człowieczej i w egzystencję dobrego na ziemi.
— Bynajmniej nie dziwię się temu co mówisz, Regino. Jestto przywilejem dzielnych i wysoko uzacnionych ludzi rozlewać około siebie ożywczy i wzmacniający wpływ. Obok zdrowego, chory nawet zdrowszym się czuje — obok silnego, słabemu przybywa mocy.
I jakby słowa siostry jemu także samemu nasunęły myśl jakąś nagłą, zapytał żywo.
— Powiedz mi, jak ci się podoba panna Wanda S.?
— Ślicznato i niezmiernie pociągająca istota odpowiedziała Regina; znać że wychowała ją prawdziwie dobra i rozumna kobieta. Mało spotykałam młodych osób, tak słodkiego charakteru i z tak rozwiniętym umysłem. Smutno patrzyć, iż to piękne i dobre dziecię zagrożone jest wczesnem zgaśnięciem.
— O, wszakże jest jeszcze nadzieja! nagle zawołał Henryk.
— Zapewne, nadzieja jest do ostatniej chwili; ale doktór mówił mi dzisiaj, że stan Wandzi coraz się pogorsza.
Henryk nic nie odpowiedział, a siostra spojrzała na niego badawczo; lecz na męzkiej jego twarzy nie dostrzegła zmiany.