Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Na prowincyi vol 2.djvu/075

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

plała, ruchy stały się powolniejsze i nacechowane pewną słabością fizyczną, rumieńce znikły z twarzy a cera jéj nabrała delikatnéj, przezroczystéj bladości. Ale bardziéj jeszcze niż postać i cera zmienił się wyraz jéj twarzy. Czoło jéj zdawało się promienić wyższą, niż ją kiedy dotąd miała, myślą; oczy utraciły dawny ognisty blask, a zamgliły się wilgotnym połyskiem, przez który coraz częściéj przeglądało zamyślenie. Ciało jéj przetworzyło się pod dotknięciem ciężkich fizycznych cierpień, poczucie macierzyństwa i myśl o niém podniosły jéj ducha i szybkiemi krokami prowadziły go do dojrzałości. Wszystko, co było szlachetne w jéj sercu i światłem w umyśle, i co uśpione drzemało dotąd, ocknęło się w niéj na widok dziecięcia, którego była matką, na myśl, że mały aniołek ten złożony był w jéj objęciu na to, aby w niego tchnęła cnotę, miłość i rozum.
Teraz dopiéro grunt serca jéj i umysłu, uprawiony przez Bolesława, począł wydawać owoce. Z dobréj i żywéj jak iskra dziewczyny, z latającéj na skrzydłach uniesień młodéj małżonki, powstała poważna i czuła matka. Macierzyństwo stało się dla niéj wysokim piedestałem, na którym stanąwszy, poczęła szerzéj rozglądać się po świecie i rozmyślać.
Takie silne i wzmacniające wpływy macierzyństwo często wywiera na kobiety: mężczyzni rzadziéj ulegają im z powodu ojcowstwa, chybaby wprzódy gotowali się do niego z wielką czułością serca i z głębo-