Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Meir Ezofowicz.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Stwórcy patrzéć nie chcą.“ O takich powiedziano w Piśmie: „Głupcy nienawidzą poznania!“
Drugą rzeczą, któréj ja dla ludu mego żądałem, jest: pamiętanie. Rawa zapytał Rabę, syna Mory: zkąd wzięło się u ludzi przysłowie: „W studnię, z któréj pijesz, nie rzucaj błota.“ Raba odpowiedział: — Ztąd, że w Piśmie powiedziano téż: „Nie odpychaj Egipcyanina, albowiem gościem byłeś na ziemi jego!“ Eliezer, syn Azaryi, mówił: „Egipcyanie przyjęli Izraelitów dla własnéj swéj korzyści, a przetoż Przedwieczny dał im za to nagrodę.“ A jeżeli kraj ten, z którego studzien pijesz wodę i z którego roli spożywasz chleb, przyjął cię, nie jako bydlę robocze, ażeby mu ziemię orało, ale jako brata zmęczonego, ażeby na piersi jego odpoczął, jakąż ty jemu nagrodę dasz, Izraelu?
„Nie jest powiedzianém: „Będziecie odzierać cudzoziemca z dobra jego“, ale: „Będziecie dzielić się z cudzoziemcem dobrem waszém.“ Nie powiedziano téż: „Niech cudzoziemiec żyje pomiędzy wami, jak pomiędzy szarańczą, która zboże objada z niw jego“, ale: „Niech cudzoziemiec żyje pomiędzy wami, jak gdyby był zrodzon z potomków Izraelowych!“
„Kiedy ja urząd mój, przez samego króla mnie dany, w mocnych ręku trzymałem, znalazło się dwóch niecnych Izraelitów, którzy, do nieprzyjacielskiego obozu uciekłszy, sekrety królewskiego wojska ponieśli tam z sobą i wydali, przez co wielkie szkody i trudności zrządzili królowi w wojnie. Co ja z tymi niecnymi podwładnymi mymi uczyniłem? Ja rozkazałem po kraju całym, przy dźwiękach trąb, ogłaszać, że oni są zdrajcami względem Boga i Zakonu Jego i że odpycha ich od siebie na wieki wieków łono Izraelowe! Ja tak zrobiłem, bo gdy gniew na nich wezbrał w sercu mojém, zobaczyłem ja we śnie drugiego Mojżesza, który powiedział do mnie: Odepchnij ich od łona Izraelowego, albowiem odepchnęli oni od siebie tych, na których ziemi gośćmi i przybylcami są!
„Nietylko dla świętości dusz waszych żądałem ja od was, ażebyście pełnili rozkazania wdzięczności, ale i dla szczęśliwości żywotów waszych na téj ziemi.
„Kiedy zasiadałem ja w wielkim Synodzie Izraelskim, który, z pozwolenie, króla i wszystkich wielce możnych panów tego kraju, zebrał się w piękném i bogatém mieście Lublinie, namówiłem wszystkich mądrych i uczciwych ludzi, którzy zasiadali ze mną, abyśmy pomiędzy Izraelitów puścili taką odezwę, któraby rozumami i sercami ich zatrząść mogła tak, jak trzęsie ogrodnik drzewem, aby z niego dojrzałe owoce spadały.
„Powiedzieliśmy w odezwie naszéj do wszystkich braci naszych: „Bądźcie pożytecznymi ziemi téj, na któréj mieszkacie, a będą was szanować.“ Oto jest pierwszy krok do szczęśliwości, bo wzgarda gorzką, a szacunek słodkim jest sercu ludzkiemu.
„Ale są jeszcze inne rzeczy, które ja w myśli mojéj mam.
„Kto jest sługą ziemi swojéj, ten najé się chleba do syta!“ A jakże do