a żona jego, Frejda, myślała długo nad słowami jego, a potém palcem pokazała szafę, w któréj były stare książki Seniora i powiedziała: — Hersz! mój Hersz! pisanie to tam jest!... Kiedy Frejda to powiedziała, Hersz uradował się bardzo, a usta jego wymówiły: — ty, Frejdo, rozum w głowie swojéj masz, a dusza twoja tak samo piękna, jak twoje oczy!...
Przy ostatnich wyrazach, łzy, nieruchome dotąd, zsunęły się z jéj źrenic, i po zmarszczkach twarzy spadły na usta, które, uśmiechając się do sennych wspomnień młodości i szczęścia, szepnęły jeszcze:
— I powiedział on: dobra i mądra żona droższą jest nad złoto i perły, — przy niéj serce męża spokojne!
Młody mężczyzna, u kolan jéj siedzący i w twarz jéj patrzący wzrokiem pełnym próśb i pragnienia, zapytał znowu:
— Bobe! a co Hersz z pisaniem tém zrobił?
Stara kobieta nie odpowiadała przez chwilę, poruszając ustami tak, jakby rozmawiała z kimś niewidzialnym, potém znowu opowiadać zaczęła:
— Hersz wrócił raz z dalekiéj podrży, usiadł znów na ławie bardzo smutny i do Frejdy powiedział: — Wszystko przepadło! Pisanie Seniora trzeba schować, bo ono teraz na nic się nie przyda. Frejda zapytała się: — Hersz! a gdzie ty pisanie to schowasz? Hersz odpowiedział: — Ja schowam je tam, gdzie ono wprzódy było, a ty jedna o sekrecie tym wiedziéć będziesz...
Meira oczy zaiskrzyły się radośnie.
— Bobe! to pisanie tam jest?
I wskazał na szafę ze staremi, pamiątkowemi w rodzinie księgami. Ale Frejda nie odpowiedziała mu, tylko szeptała daléj:
— On powiedział: — Ty jedna o sekrecie tym wiedziéć będziesz, a kiedy dusza twoja rozwodzić się będzie z ciałem twojém, ty powiedz o niém temu synowi, albo wnukowi twemu, który do męża twego, Hersza, najpodobniejszym będzie... A kto z synów i wnuków Frejdy najpodobniejszym jest do męża jéj, Hersza? — najpodobniejszym do niego jest Meir, syn Benjamina... on do niego taki podobny, jak podobne do siebie dwa ziarnka piasku... To moje kleiniskind! to moje najulubieńsze! Frejda jemu o sekrecie tym powie!
Meir trzymał teraz w dłoniach swych obie ręce prababki i okrywał je pocałunkami.
— Bobe! — szeptał wskazując szafę z księgami, — czy tam jest pisanie Seniora?
Ale stara kobieta i teraz jeszcze nie odpowiedziała mu bezpośrednio, tylko szeptała daléj:
— Hersz powiedział Frejdzie: — Jeżeli na syna albo wnuka twego najulubieńszego starsi w familii ręce podnosić zaczną i jeżeli na niego lud kamienie rzucać będzie, ty, Frejdo, jemu o sekrecie naszym powiedz! Niech on pisanie Seniora weźmie, na sercu swojém położy, familią swoję i majątek swój rzuci, a z niém w świat idzie, — bo pisanie to jest droższe nad złoto i perły: ono jest
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Meir Ezofowicz.djvu/244
Wygląd
Ta strona została przepisana.