Strona:PL Eliza Orzeszkowa-I pieśń niech zapłacze.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Krystyna stanęła i z twarzą zalaną łzami słuchała.
— Zaprowadź ją do swego pokoju... i bądź dla niej uprzejmą... bądź dla niej dobrą... pod dachem twoim jest... w położeniu... bolesnem...
Krystyna z za łez popatrzała na siostrę, zrozumiała i usłuchała.
A Janina wyszła z domu przez drzwi prowadzące na gospodarskie obejście i po kilku minutach była już za wrotami, w tej części lasu, w której znajdowała się łąka, nazwana przez nią samą królestwem szczęścia.
Szła dość długo pomiędzy rzadko rosnącemi sosnami i nie trzymając się żadnej drogi, ani ścieżki, weszła wkrótce w las gęsty, stawiający przed nią zapory iglaste i liściaste, których nie omijała, lecz przez które przedzierała się, idąc przed siebie ciągle, krokiem prędkim i równym, czasem tylko nieco chwiejnym.
Kibić jej była sztywną i rysy posia-