Strona:PL Eliza Orzeszkowa-I pieśń niech zapłacze.djvu/032

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— To tylko raz... ten raz jeden, przed tobą, Krysiu. Co pocznę? czem się pocieszę? Służyć będę ludzkim cierpieniom i nieszczęściom...
Spłakane oczy jej błysnęły jak szafiry w słonecznem świetle, po ustach różowych przewinął się uśmiech dobrej nadziei.
— Ale wpierw, przedewszystkiem, trzeba mi nauczyć się służyć...
Wkrótce potem wyjawiła swym blizkim chęć i zamiar udania się na jedną z zagranicznych wszechnic dla odbycia tam studyów naukowych. Nikt temu przeszkód żadnych nie stawił; przeciwnie, zdolności jej umysłowe zdawały się wszystkim wystarczającemi do osiągnięcia celu tak już często przez kobiety osiąganego, że zadziwiać i do oporów skłaniać przestał.
Janina z wielką prostotą rzekła:
— Chętnie zostałabym siostrą miłosierdzia, ale ponieważ nauka zaciekawia mię i pociąga, zostanę lekarką.