Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tu miecz Damoklesowy. Panna Antonina nakoniec po wielekroć już zwracała uwagę swéj chlebodawczyni na szczególny stosunek, zdający się zachodzić pomiędzy Michaliną a młodym Orchowskim, który od czasu jéj przybycia stał się w Łozowéj niezwykle częstym gościem.
— Romansują z sobą napewno, przestrzegała rezydentka.... Święty Boże! święty, mocny! Jak amen w paciérzu nieprzyjemności ztąd wynikną różne.., i zły przykład dla Ludki....
— Bierz moję Francuzkę, bierz, mówiła pani Malwina, a Michalinę tę odpraw... Ma przecież stryja, to niech sobie u niego siedzi.
— Pomyślę... odpowiedziała pani Adela, naradzę się z Fabianem....
— No, pomyśl, naradź się i zakomunikuj mi listownie co wymyślisz i uradzisz... Będę czekała na list twój trzy dni najdłużéj... Jeżeli nie zechcesz panny de Brunelle, to zawiozę ją do Orchowa, dla Lili... Dziwna rzecz, że mi ta myśl wprzódy do głowy nie przyszła; ale Łozowa po drodze jakoś... zajechałam... Tymczasem adieu, duszo moja. Jeżeli przyjedziesz téj zimy do N., to proszę odwiédź mię.
— Pani kochana, a obiad? natychmiast podadzą.
— Nie mam czasu, duszo moja, nie mam czasu! jestem tak zaaferowana.... Róża i Flora czekają mię w domu, a Dorosia szyje mi dwie suknie. Ta dziewczyna bardzo jest zręczną; ale może je źle skroiła. Adieu, adieu duszo moja! Weź moję de Brunelle, pamiętaj! Dla dzieci trzeba przecież cóś zrobić... a przyjeżdżaj do N., rozerwiesz się. Ucałuj swoje maleństwa odemnie. Adieu! au revoir!
Karéta właśnie odjeżdżała od ganku, uwożąc panią Malwinę, przez szybę jeszcze ku oknom domu całusy ręką