Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

okrywały ściany od sufitu do podłogi. Były to, na równi z wierszami biuro zapełniającemi, owoce wieloletniéj pracy pana Fabiana. Malowidła te przedstawiały po większéj części widoki natury zimowe, letnie, jesienne, wątpliwéj bardzo wartości. Tu i owdzie tylko dawały się spostrzegać lepsze, trafniejsze pojęcie przyrody i sztuki. Śród prób tych nieudałych królował, w najszersze i najbogatsze ramy ujęty, portret pani Adeli. Pomiędzy kartkami napełniającemi biuro znajdowało się wiele takich, na których jaśniały nadpisy: „Do Czarnéj Lilii,” „Do Lilii,” „Do L. O.” „Do dziewicy” i poprostu „Do ***.”
Pan Fabian siedział pochylony nad arkusikiem różowego papiéru i trzymał pióro w ręku. Na papiérze były napisane dwie początkowe strofy nowego poetycznego utworu. Pan Fabian pisał strofę trzecią, którą rozpoczął od dwóch następujących wierszy:
„Z wiru i tłumu, z gwarnych krzyków świata,
Myśl ma, ciszy spragniona, ku Tobie ulata...
— Ku tobie ulata, powtórzył głośno i podniósłszy głowę, patrzył przez chwilę w sufit. Potém, znalazłszy widać wyraz czy myśl potrzebną, spuścił znowu pióro na papier i pisał daléj:
„Ku Tobie, czarodziéjko, która stopą cichą
Mkniesz....
Podniósł znowu głowę i zamyślił się. Wziął w rękę różową kartkę i czytał wiersz od początku, deklamując półgłosem, a gdy doszedł do miejsca, w którém znajdowały się dwa razy powtórzone wyrazy: „ku tobie ulata!.. ku tobie...” głos jego zadrżał i łzy wzrok przyćmiły. Powiódł ręką po zwilgoconych powiekach i czytał daléj; „ku tobie, czarodziéjko, która stopą cichą”...