Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Było to zupełnie tak, jak gdyby powiedziała: jesteście kpy i bywajcie zdrowi!
Voilà une baba, comme il n'y a pas d'autre!
— Jak to jednak majątek czyni zuchwałymi nawet — dzikich!
— Warto byłoby zająć się jej ucywilizowaniem...
— Choćby dla heritażu...
— Nie; dla pięknych oczu i zgrabnej figurki.
— Żeby się to przyzwoicie ubrało, mogłoby być wcale czemś!
— Wiecie co, spróbujmy wielkiego dzieła wzbogacenia cywilizacji o jedną więcej jednostkę...
— Weźmy to sobie za zadanie życia...
— Bez którego nikt wogóle szczęśliwym być nie może...
— Ale jakiemi sposobami?
Zaczęli wymyślać sposoby, któremiby mogli ucywilizować córę puszczy, jak stale pannę Zdrojowską nazywał Staś. Proponowano obwiezienie jej po miejscowych magazynach mód, zaprowadzenie na kilka bibek, wprowadzenie do kilku salonów, zachęcenie do czytania książek pewnego rzędu, nakoniec, zawrócenie jej głowy — miłością, naturalnie, jak tylko być może najwięcej idyliczną i prababkową...