Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/041

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jeżeli idzie o podniesienie kultury rolnej — rzekł — posiadamy parę pism specjalnych, których tytułami i adresami bardzo chętnie służyć pani będę.
— A jeżeli o oświatę ludową — wtrącił Józio — wątpię, czy na tej drodze cokolwiek da się zrobić; lud nasz jest tak pierwotnym, że trudno pomiędzy nim a nami znaleźć jakikolwiek punkt... kojarzący...
— Mnie się zdaje — pierwsza z kobiet ozwała się pani Marja — że bardzo ważnem zadaniem dla ludzi mieszkających na wsi, jest ożywianie tam życia towarzyskiego, które znajduje się teraz w wielkim upadku...
— Zupełnie słusznie — prawie z zapałem potwierdził Leon — przyozdobić dom dziełami sztuki, otworzyć go dla sąsiadów, uczynić z niego przybytek dobrego smaku i uszlachetniających wrażeń...
— Mówisz tak, jak gdybyś był adwokatem pana Adama Ilskiego i chciał mu zapewnić sprzedaż paru obrazów...
Był to pierwszy żart, który innym tamę otworzył.
— Przedewszystkiem — śmiejąc się zawołała Idalka — nie trzeba robić z siebie mniszki!