Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/008

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Było to tedy przed dwudziestu kilku laty. Stryj twój, który w tej chwili z siwiejącą czupryną i ociężałą figurą, opowiadać ci zaczyna tę historję, był podówczas młodzieńcem, od lat kilku wyemancypowanym z pod feruły szkolnej i wszelkiej innej, a w szkole życia bynajmniej nie nowicjuszem. Oh, loin de là! Miałem już za sobą kilka lat egzercycji w sztuce uprzyjemniania życia sobie i innym; a tak, nietylko sobie, ale i innym także, bo przyjemność podzielona, jest dopiero prawdziwą przyjemnością. Spodziewam się, że w obecnej powierzchowności mojej spostrzegasz jeszcze ślady tego, że byłem przystojnym, hèlas, ślady tylko, ale nie wyobrazisz sobie jaką niezmierną wagę, w pewnym okresie życia, mają dla nas wszelkie ślady! Taką wagę one mają, że niekiedy oddalibyśmy resztę życia za to, aby były nieco innemi. Byłem także doskonale ucywilizowanym, co nie pozwalało mi zagrzebywać się na wsi i budziło we mnie cały rzęd potrzeb nieprzepartych, którym zadośćuczynić mógł tylko kilkomiesięczny co roku pobyt w wielkiem mieście. Część pozostałych miesięcy upływała mi w ładnym majątku, którego byłem wyłącznym i niezależnym posiadaczem, a część w podróżach, bo wiesz sam, że podróżowanie należy do cech