Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzały Toraks ma w oczach łzy!... O, bo Toraks tak kocha swoją rolę i swoje trzody, że ona często zazdrosną o nie bywa, choć także kocha dobre zwierzęta, wraz z mężem nad niemi czuwa i wszystko w ogóle, co Toraksa obchodzi, całem swem sercem podziela...
Tak mówiła i opowiadała powolna, łagodna Antela, w przestankach pieszcząc i całując dziecko, a Labda drwiła z miłości jej dla męża i litości nad głupiemi zwierzętami. Wiadomo zresztą było, że z ust Anteli wychodziły wiecznie słowa: dobry Toraks! piękny Toraks! o jakże miłym, słodkim, nieporównanym jest mąż mój Toraks!
— Kiedy jutro Persów zobaczysz — kończyła Labda — ujrzysz różnicę, która twego Toraksa i cały ród jego z nimi przedziela. W mojej frygijskiej Zelanei, w domu ojca mojego widywałam perskich rycerzy, wiem tedy, że wznoszą się oni nad lidyjskimi prostakami, jak bogowie nad śmiertelnymi. Co do mnie, chętnie-bym się zgodziła nigdy więcej Bubaresa nie ujrzeć, a w zamian choć dzień jeden w gronie tych ziemskich bogów przepędzić!
Melissa nie dzieliła uczuć i mniemań Labdy i, obejmując Antelę, wraz z nią smuciła się śmier-