Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z gniewu i przerażenia nie postradała życia, takie tam panuje niedbalstwo i lenistwo! Lecz wam się zdaje, że ci mężowie perscy dla was tylko mieć będą oczy i że wdziękami swymi w zdumienie ich wprawicie. Tymczasem postępujecie głupio, a wiedzcie o tem, że Hebrajczyków przysłowie mówi: piękność głupiej kobiety to złote ozdoby na głowie świni! Oto macie! Oto co powiedziała wam stara Gorgo!
Zgromiwszy jeszcze niewolnice za zbyt głośne rozmowy i oddawanie się pustej igraszce, odbiegła, zaś Labda wybuchnęła za nią nieprzyjaznym i pogardliwym śmiechem. Gardziła ona pracowitością i skromnością obyczajów świekry, a jej gderanie, ostremi słowy często przeplatane, za nieznośne prostactwo uważała. Do krosien i pawich lub bażancich stad przez Gorgę napędzana, za brak łagodności względem Bubaresa gromiona, Labda z jękiem żalu i gniewu mawiała czasem:
— Wolałabym życie pędzić pośród dzikich szczytów gór, niż u boku tej wiecznie gdaczącej kokoszy. Przeklętym niech będzie dzień, w którym ojciec mój mnie i bogate moje wiano oddał Pytyonowemu synowi, a z wesołej i świetnej