Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

już był dawniej o tym dobrym i jasnym duchu, toczącym walkę z Arymanem, duchem ciemności i złości, i ta-to właśnie wieść zasłyszana, pociągnęła mię ku Hipajpie. Atarwowie, kapłani Ormuzda, przyjaźnie mię przyjęli, a gdy dokoła świętego ognia zasiadłszy i płomię jego wonnem drzewem podsycając, objawiali mi tajemnice swej wiary, piłem ją duszą tak, jak ślepiec pije oczami nagle mu objawione światło dzienne. Dowiedziałem się wtedy, czyj to głos przemawiał we mnie, do czego zmierza przeznaczenie moje i czyim sługą jestem...
Zamyślił się i na chwilę umilkł, ale Melissa, zaciekawiona i uszczęśliwiona tem, że najskrytsze myśli swe z nią podzielał, przynaglała go do mówienia.
— Mów, ptaku mój! śpiewaj, słowiku! — miłośnie i z prośbą szeptała.
Więc mówił dalej:
— Na początku była ciemność, lecz powstał Ormuzd i, geniuszowi Mitrze słońce na sklepione niebo wprowadzić rozkazawszy, stworzył światłość; naprzeciw zaś Ormuzda podniósł się Aryman, rozproszone ciemności zgromadził i światłości stworzonej przez Ormuzda wypowiedział wojnę. Aryman jest duchem złym a hufce jego