Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie — odpowiedziała Melissa — wielu rzeczy już mię nauczyłeś, ale o tem nie mówiłeś nigdy.
Diloram, po chwili namysłu, opowiadać zaczął:
— Nad Frygią, dawno temu, panował król, Midasem zwany, któremu bogowie w zamian oddanej im ważnej przysługi, przyrzekli spełnić wszelkie żądanie, jakieby zaniósł przed ich oblicze. Uradowany Midas zażądał bogactwa tak wielkiego, jakiego dotąd nie posiadał żaden śmiertelnik, a bogowie, przyrzeczenia swego dotrzymując, wszystko, czegokolwiek dotknęła Midasowa stopa lub ręka, zmieniali w złoto. Złotemi bryłami kładły się przed nim na misach najwytworniejsze jadła, złotemi strugi płynęło w puharach wino, twarde pokłady złota, miasto miękkich kobierców, słały się mu do stóp i w złotą skorupę przemieniały się szaty, któremi chciał przyoblekać ciało. Zrazu uszczęśliwiony nad miarę, Midas chciwie olbrzymie skarbce napełniał tym drogocennym metalem, ale wkrótce śmiertelnie zgłodniały, spragniony, zbolały i jednostajnością widoków znudzony, ręce ku bogom wyciągnął i błagał: «Pozwólcie mi, o potężni, pastuchem być, albo kopaczem ziemi, by-