Przejdź do zawartości

Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

błyski przeszyły jego źrenice i głos wzrósł w siłę, gdy zawołał:
— I o któregóż-to z synów swoich dbasz najwięcej? Któregóż-to najbardziej pragniesz pozostawić w puchach rozkoszy i powijakach piastunek? Tego, który najmniej podobał się panu twemu i przeciw niemu zuchwałym się okazał!
Tu przecież przypomnienie jakieś gniew jego powściągnęło, i mniej zapalczywie, w zamian przecież ponuro mówił jeszcze:
— Wiedz o tem, Lidyjczyku, że w uszach człowieka zamieszkuje duch jego, który dobre rzeczy usłyszawszy, rozkoszą się napełnia a na dźwięk przeciwnych gniewem nabrzmiewa. Wiele mi uczyniłeś dobrego i zasłania cię związek przyjaźni, który z tobą zawarłem, dlatego zasłużonej kary nie otrzymasz; ale niech stanie, niech stanie przede mną ten, którego więcej nade mnie kochasz i sam tę sprawę pomiędzy nami rozstrzygnie... Straż moja niech wynajdzie najmłodszego z synów człowieka tego i natychmiast przede mną go postawi!...
Z twarzy tych, którzy otaczali Kserksesa, poznać było można, że czuli dreszcze poprzedzające wszelką rzecz straszną. Znali go, więc wiedzieli co znaczy przytłumione brzmienie jego