Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzieńczych grajków. Obok żyrafy, długą szyję wysoko wznoszącej, byk, na rzeź prowadzony, kopytem o złotą podstawę uderzał i z rozwartych nozdrzy wyrzucał srebrną pianę; z za młodzieńca, z którego głowy wyrastała wieloramienna lampa, ulatywać się zdawał wielogłowy orzeł; u stóp palmy rozwieszającej wysoko szklane banie i kielichy, pełzały skrzydlate jaszczury. Jakkolwiek słońce wysoko jeszcze wznosiło się na niebie, niewiele jego światła przez wązkie i rzadkie okna przeniknąć mogło do wnętrza Pytyonowego domu. Więc oświetlały go lampy i kadzielnice, z których dobywające się nitki dymów roznosiły słodkie i mocne wonie olejków różanych, fiołkowych, mirtowych, palmowych, jakoteż ambry, cynamonu, aloesu i mastykowego lub sandałowego drzewa.
Najrzęsistsze światło lamp, najgorętsze połyski metali i najwonniejsze dymy napełniały tę komnatę, w której Kserkses do biesiady zasiadł i na łożach bogatych, lecz tak nizkich, że zaledwie nieco nad poziom wzniesionych, spoczęli najwyżsi i najmilsi mu dostojnicy. Więcej nad dwunastu być ich nie mogło; a pierwsze pośród nich miejsce po prawicy króla zajął stary Artaban; jakkolwiek bowiem nie skłaniało się ku