Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i żelazem okutych pałek. Nie tak dawno jeszcze za cud i klejnot świata uznana Niniwa wysoko nad wszystkie ziemie wznosiła swe prawie bajecznie wspaniałe mury, a uczeni jej na niezliczonej ilości cegieł spisywali pełne chwały imiona jej królów i pełne grozy zwycięstwa jej wojsk; nie tak to jeszcze dawno jej zastępy zbrojne rozbiegały się po ościennych ziemiach i strachem ziejące, wiecznie zwycięskie, z piersi Medyi, Chaldei, Babilonii wyrywały jęki, a z ust hebrajskich proroków te klątwy, których wymowa przetrwać miała wieki. Teraz ta niedawna pani świata, z godności wszelkiej odarta, leżała pod stopą nowego pana, a synowie jej, w lnianych pancerzach i miedzianych hełmach, z miedzianemi tarczami u piersi, a lasem ostrych kopii i pałek nad głowami, szli tam, gdzie im iść rozkazywano, gdzie żadne łupy ich krwią opłacone i żadna chwała ich męstwem zdobyta ich łupem, ani ich chwałą zostać nie miała, tylko łupem i chwałą tego, który swem imieniem, niby olbrzymiem skrzydłem, w ciemność zanurzył ich imię i swoją potęgą, niby olbrzymim dziobem, skruszył i pożarł ich siłę i wolę. W promieniach słońca miedziane hełmy płonęły jak rozpalone pochodnie, a w miedzianych tarczach, osłaniają-