Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kłym pyskiem włosów jej dotykać usiłował. W parę godzin potem, gdy słońce już zaszło, a równina, kasztanowemi wzgórzami z dwóch stron otoczona, a z innych na sady, winnice otwarta, stanęła w ciepłym i woniejącym zmroku, skarżyła się Melissa przed Diloramem na sposób, w jaki postąpił z nią lekarz joński. Miejsce, w którem znajdowali się oboje, pełnem było woni narcyzów i głębokiego cienia, rozpościeranego przez wysokie palmy. Opowiadania kochanki wysłuchawszy, Diloram żywo podniósł się z pościeli kwiatów, na których spoczywał, i zawołał:
— Tak uczyń, Melisso, tak uczyń, jak ci doradzał Jończyk! Wiem, że Wamik z podróży swej do perskiego obozu przywiózł Pytyonowi radę od przybocznych Kserksesa zaczerpniętą, aby dla ugoszczenia króla zgotowaną była biesiada grecka, w której udział przyjmują młode i piękne niewiasty. Kserkses nienawidzi Grecyi, lecz kocha to, co ona dla pieszczoty i rozkoszy ciała wymyśliła. Rozkazuję ci, Melisso, abyś uczyniła wszystko, coby cię przed oczami Kserksesa i orszaku jego tak osłoniło, jak biała barwa przed wzrokiem myśliwca osłania zająca, w krajach przez śnieg nawiedzanych.