Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Bracia.djvu/040

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pamiętał wysokie wykształcenie umysłowe brata i serdeczne obchodzenie się jego z ludźmi.
Wiktor był człowiekiem wysoce rozumnym, uczciwym i dobrym, to nie ulegało wątpliwości najlżejszej. Że po kilka miesięcy zrazu, później po lat parę nie odpisywał na jego listy; że nie odwiedził Zapolanki od lat już osiemnastu — czegóż to dowodzić mogło? Tylko pracy zawodowej ogromnej, wiru stosunków światowych, może także trosk rodzinnych, bo Wiktor ożenił się był dość młodo, miał córkę, przed kilku laty owdowiał, o czem doniósł mu był w liście krótkim, ale pełnym smutku. On także przez ten czas długi musiał wiele przecierpieć i nieraz pochylać się nad otchłaniami bytu w zamyśleniach zdumionych i ciężkich. Takie serca miękkie, jak jego, są materyałem szalenie podatnym dla wszystkich rylców i lancetów życia. Bo Wiktor miał serce miękkie. Zenon pamiętał dobrze serdeczny żal brata po stracie ojca i łatwość przyjacielską, z jaką zawarł z nim układy majątkowe. Teraz, przy pierwszej możności — przyjeżdża... Dobry, uczuciowy, rozumny człowiek i — brat, brat rodzony ze krwi i z ducha!
Zenon siedział na spadzistości wzgórza przed krajobrazem ulubionym, rozmarzał się poprostu. W wyobraźni jego postać brata, niewidziana od dawna, z każdą minutą stawała się większą, piękniejszą i droższą. Dwa dni, które miał z nim przepędzić, zaczęły rzucać nawet na przyszłość dalszą promienie nadziei najpiękniejszych. Teraz, kiedy zobaczą się znowu i przypomną sobie, czem są dla