Przejdź do zawartości

Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Bene nati.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

spotkaniu mówiła jej na ucho mnóstwo rzeczy, od których słuchania twarz Salusi stawała się aż karmazynową, których jednak słuchała z palącą ciekawością i nieznośną boleścią dokoła serca. Ta młoda mężatka niezmiernie lubiła mówić i szeptać o swoich małżeńskich sprawach, szepcąc chichotała, a w oczach słuchającej kręciły się łzy. W gruncie rzeczy Salusia poczytywała młodziutką bratową za głupią i wcale nie ładną gąskę. — Mój Boże — myślała — nawet takie osiągają na świecie szczęście, a ja!... I potem, gdy Emilki już nie było, często zamyślała się i wzdrygała. — Więc jej przypadnie w udziale z Cydzikiem... z tym kołkiem, ślimakiem, dzieciuchem żyć w takiem przybliżeniu, o jakiem opowiadała Emilka...
Przez czas pewien odpędzała od siebie trwogę i odrazę, do pewnego stopnia uspakajała się myślą: kiedy to jeszcze nastąpi! Jeszcze za trzy tygodnie, za dwa, za dziesięć dni; aż przyszedł dzień, w którym powiedziała sobie: za tydzień! i przelękła się tak okropnie, jak gdyby o tem, co ją ma spotkać, dowiadywała się po raz pierwszy. Jezus Marya, już za tydzień! ej, nie! to żadnym sposobem być nie może! Dotąd miewała często chwile, w których zamiar wyjścia za Cydzika wydawał się jej czemś tylko tymczasowem i nie mającem nigdy naprawdę dojść do skutku. — Często, gdy słyszała mówiących o rychłym jej ślubie i zawczasu Cydzika mężem jej nazywających, myślała: „jeszcze niewiadomo! jeszcze niewiadomo jak to będzie!“ Ale gdyby ktokolwiek zapytał ją: jakie dla tej wątpliwości ma powody? — nie potrafiłaby na to pytanie odpowiedzieć, bo nie miała żadnych. Wprost instynkt samoobrony w niej pracował i głucho, biernie dotąd, lecz nieustannie, sprzeciwiał się, nietylko wywieranym na nią wpływom zewnętrznym, ale i jej własnym ambicyom i pożądaniom. Teraz trudno już było pociechę i zapomnienie znajdować w pustych wyrazach: jeszcze niewiadomo! Z bardzo blizkiego faktu zsuwała się mglista zasłona; przyszłość, którą ona umyślnie dotąd starała się