czowi, ciwunowi żmudzkiemu, później kasztelanowi i żonie jego Ewie Białozorownie, druga bez żadnej dedykacyi. Obydwie edycye tego rzadkiego dzieła, arcydzieła drukarskiego z licznemi rycinami Rakowieckiego, posiada biblioteka Karmelitów w Czerny). 2) Heleniusza E. Rozmowy o Polskiej Koronie 1873 r. 3) Aleksandra Grozy Wiadomość o cudownym obrazie (Pam. R. M.
1852 r.). 4) Bogate i pięknie ułożone przez O. Romualda Archiwum klasztoru Karmelitów w Czerny. 5) Edwarda Rulikowskiego o Berdyczowie w Słowniku Geogr. 6) Bibliografia K. Estreichera. 7) Notatki Żegoty Paulego.
8) E. Tyszkiewicza Groby Tyszkiewiczów. 9) Żychlińskiego Księga złota, tom V.
NB. Wspomnieć należy, że w klasztorze berdyczowskim mieszkał w roku 1794 znakomity biskup Cieciszewski, a od r. 1848-51 ks. Aleksander Ważyński, profesor Akad. duch. wileńskiej, zmarły na wygnaniu w Krakowie.
Zakres tego pisma nie pozwala nam się rozszerzać i przytoczyć więcej szczegółów, zwłaszcza podać życiorysy znakomitszych Karmelitów, przebywających w berdyczowskim klasztorze; niepodobna jednak nie wspomnieć o najznakomitszym z nich O. Józefie, któremu prawie wszystko zawdzięcza klasztor i kościół berdyczowski. O. Józef od Najśw. P. Maryi z Góry Karmelu, urodzony r. 1718 (na chrzcie Jakób), syn Ignacego i Anny Zwolińskich we wsi Iwiskach na Wołyniu. Do zakonu Karmelitów wstąpił 1735 r. w Krakowie.
Umarł 1785 r. w Berdyczowie, mając lat 67, a w zakonie 49. Przez wiele lat był przeorem klasztoru i prowincyałem. On to wystawił górny kościół czyli bazylikę, drugą wieżę klasztoru; fortecę także on wystawił, a po ustąpieniu Moskali podźwignął nanowo. Założył drukarnię i papiernię, szkołę i konwikt. Głównie jego staraniem nastąpiła koronacya cudownego obrazu.
Wspomnieć jeszcze należy, że po koronacyi O. Prowincyał jadąc na kapitułę do Rzymu, zabrał z sobą wizerunki berdyczowskiego obrazu, z których jeden na atłasie odbity, dużego formatu, ze złotymi brzegami, dał kardynałowi archiprezbiterowi watykańskiej bazyliki; kanonikom tejże bazyliki na atlasie także, ale cokolwiek mniejsze — sztuk 30, papierowe klerykom — 70. Nadto na płótnie malowany obraz z nadpisem, aby w watykańskiej bazylice na wieczną pamiątkę był zachowany.