Strona:PL Edward Nowakowski-Święty Franciszek Seraficki.pdf/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

myślność. Takim świętym, takim aniołem w ludzkiem ciéle, który każdego, do kogo się tylko zbliżał, ujmował sobie swoją słodyczą niebieską, i który w swoim czasie, stawszy się podporą Kościoła i Stolicy Apostolskiéj, przekształcił świat i zaszczepił w nim najwznioślejsze cnoty, a nawet dał pocżątek, jak świadczy znakomity francuski uczony profesor Ozanam téj poezyi, która w Dantem znalazła swoje uwieńczenie — był święty Franciszek Seraficki, którego teraz właśnie Kościół obchodzi siedmsetletnią rocznicę przyjścia na świat.

II.

Życia jego niesposób w kilku słowach zamknąć; owszem, każdy szczegół jego żywot tyle w sobie zawiéra prawd wielkich, że sam jeden starczyłby za przedmiot do napisania całych tomów. A wreszcie niepodobna należycie ocenić wielkiego znaczenia świętego Franciszka bez uprzedniego poznania przed przyjściem jego, stanu świata. Krótka więc wzmianka o tym świętym w każdym razie musi być bardzo niedostateczną i składać się może tylko z gołosłownych, że tak powiem, wyrażeń i ogólnikowych orzeczeń. Na wstępie zatém radzimy czytelnikom naszym nie zadawalniać się niniejszą, pobieżną wzmianką, lecz przeczytać dwutomowe dzieło Ojca Prokopa o świętym Franciszku, najlepsze, jakie dotąd posiada literatura. Jestto dzieło pomnikowe i gruntownością swoją i wyższém światłem przewyższa wszystkie inne, najznakomitsze, jakie się tylko znajdują w tym rodzaju, we wszystkich językach, i nadto posłużyć może za studyjum do poznania epoki, mającéj największą doniosłość, i tak bardzo do naszéj podobnéj.
Epoka Karola Wielkiego, a następnie ogólne powiérzchowne nawracanie całémi masami nowych narodów, i w ślad zatém wielkie uposażenie kościołów i jeszcze większe znaczenie duchowieństwa, i jego wpływ przeważny na wszystkie bieżące sprawy, sprawiły, że do stanu duchownego napłynęło mnóstwo ludzi bez powołania. Następstwem tego hyło największe rozprzężenie karności w duchowieństwie, upadek zupełny ducha religijnego w społeczeństwie świeckiém, i potworzenie się najprzewrotniejszych sekt. Podjęte przez Stolicę Apostolską, mianowicie przez Ś-go Grzegorza VII usiłowania w celu naprawy złego spotkały we wszystkich stanach podtrzymywany przez cesarzów niemieckich opór, niemal powszechny. Wielki Papiéż, nie znalazłszy wykonawców swoich wielkich planów, niepojęty i niezrozumiany przez wiek swój, w opuszczeniu umarł na wygnaniu, wymawiając owe pamiętne na zawsze słowa: dilexi justitiam, et odivi iniquitatem, propterea morior iu ecdlio, Pycha bez granic, chciwość bez miary i zmysłowość pogańska ogarnęły świat cały. Zostały tylko pozory i formy zewnętrzne Chrześcijaństwa. Chrześcijan tak jakby nie było: byli tylko z imienia, bez ducha Chrystusowego. Trzeba więc było niejako odtwarzać Chrześcijaństwo w ludach, i w tym celu przygotować materyjał, pojedyńczo nawracając każdego. Jeden człowiek oczywiście temu zadaniu wielkiemu podołać nié mógł. Owóż Opatrzność święta natchnęła św. Franciszka myślą utworzenia zakonu, któregoby członkowie, wykształceni w szkole świętéj, jako apostołowie nowi, rozszedłszy się po świecie całym, podjęli pracę mozolną poszczególnych nawracań.
Nadto upowszechnione i przez to samo niejako uprawnione niektóre zgubne zwyczaje musiały wywołać, w celu naprawy złego, odpowiedne oddziaływania, przez użycie stósownych do tego środków. To było powodem Ś-go Franciszkowi do ułożenia pewnych przepisów i reguł życia dla osób, zjednanych sprawie zbawienia. Stąd powstał zakon trzeci, ludzi zostających w świecie, czyli tak zwane Tercyjarstwo. Dosyć porównać stan świata przed św. Franciszkiem, z tym, jaki był w chwili jego zejścia ze świata, żeby ocenić opatrznościową misyją tego wielkiego świętego. Największa jego zasługa w tém polega, że stał się w rękach Boskich powolném narzędziem wyższych przeznaczeń. Sprawa bowiem ta święta, dokonana przez niego, nie była jego własną: była to sprawa Boska. Jak słońce, które świat oświéca, nie dlatego oświéca, że jest słońcem, lecz że mu Pan Bóg nadał tę własność świécenia, tak i Święty Franciszek nawrócił świat, bo go Pan Bóg wybrał i uposażył w tym celu darami swémi. On był tylko wiernym Bogu, wiernie spełniając Boskie rozkazy. A na dowód, że Zbawiciel nasz przyjął tę sprawę Ś-go Franciszka za swoję własną, wyraźném świadectwem są te cudowne na jego świętém ciele wyryte blizny —