Strona:PL E Zola Ziemia.djvu/618

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do ciężkiej cholery! jego biedny ojciec, którego tak kochał! Czyżby naprawdę istnieć mieli podobnie potworni synowie, zezwierzęceni do tego stopnia, że by usmalić żywcem rodzonego ojca? Starsza rzucała od czasu do czasu słówko, jątrzące jeno wzajemne nienawiści, ilekroć zdawało się, że zażarty spór zaczyna nieco przycichać. Delhomme, zaniepokojony tą sceną, pospieszył pozamykać drzwi i okna. Musiał teraz bronić swojego stanowiska urzędowego, zawsze był zresztą za polubownem, rozsądnem załatwianiem sporów. Oświadczył wreszcie, że nie wypowiada się podobnych oskarżeń. Ładnieby się wyglądało, żeby tak usłyszeli sąsiedzi! Wszyscy poszliby pod sąd, i niewinni ucierpieliby bardziej bodaj niż winni. Zamilkli odrazu. Ma słuszność. Niema interesu prać brudną swoją bieliznę przed sądem. Kozioł przerażał ich. Rozbójnik ten gotów jeszcze zgubić całą familję. W milczącem godzeniu się ich z dokonaną zbrodnią, w niereagowaniu na kradzież i zabójstwo, taiło się zwykłe spólnictwo chłopów z buntownikami wiejskimi, z kłusownikami, ze skrytobójcami, zabijającymi z ukrycia leśnych strażników: boją się ich, ale nie chcą ich wydawać.
Starsza została, żeby napić się kawy, ugotowanej dnia poprzedniego, inni poszli, nie dbając o zachowanie przepisów grzeczności, jak wychodzi się od ludzi, którymi się pogardza. Ale Kozłowie śmieli się z tego; mieli pieniądze i trzymali je — to grunt, a w dodatku pewność już teraz, że nie będą o nie molestowani. Liza odzyskała zwykłą pewność siebie, a Kozioł, chcąc wystąpić godnie, zamówił trumnę i poszedł na cmentarz, żeby upewnić się co do miejsca, gdzie kopano grób. Zaznaczyć należy, że w Rognes chłopi, którzy niecierpieli się za życia, nie chcą leżeć przy sobie i po śmierci. Groby kopane są jednak kolejno, rzędami, tym sposobem wybór miejsca nie jest dowolny, lecz zależny od zrządzenia losu. To też,