Strona:PL E Zola Magazyn nowości.djvu/634

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w objęcia i zatrzymać tłumiąc jej krzyki. Potem znów chciał trafić do rozsądku, wyszukiwał sposobów praktycznych, żeby jej niedozwolić wyjść za próg; ale się ciągle potykał o swą niemoc, wściekając się, że nie może zrobić użytku ani ze swej siły, ani z pieniędzy. Pośród tych szalonych pomysłów jedna ideja wzrastała i narzucała mu się, chociaż buntował się przeciw niej. Po śmierci pani Hédouin, poprzysiągł nie żenić się; zdobywszy powodzenie, dzięki jednej kobiecie, postanowił sobie robić odtąd fortunę wyzyskując wszystkie kobiety. Miał on ten przesąd, co Bourdoncle, że pryncypał wielkiego Magazynu Nowości powinien być bezżenny, jeśli chce zachować swą męzką królewskość nad różnorodnemi żądaniami całej rzeszy swych klientek. Wprowadzenie kobiety, zmienia atmosferę, wypędza ona inne wonie, wnosząc swoją własną. Opierał się niezwalczonej loice faktów; wolał umrzeć, niż ustąpić. Porwany był nagłym gniewem przeciw Dyonizie, czując, iż ona jest odwetem. Bał się paść zwyciężonym na swych milionach, złamany jak słomka przez l’éternel féminin, w dzień kiedy ją zaślubi. Powoli miękł znowu, roztrząsał swoje wstręty: czego się lękać? ona tak łagodna, rozsądna, że można jej się oddać bez obawy. Dwadzieścia razy na godzinę wznawiała się ta dręcząca walka. Pycha drażniła ranę; tracił szczątki zdrowego rozsądku, myśląc, iż nawet po tym dowodzie uległości, gotowa odpowiadać „nie” i „nie”,