Strona:PL E Zola Magazyn nowości.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Trzysta sztuk — rzekł z cicha — ja drżę biorąc dwanaście i to na trzy miesiące. Oni mogą ogłaszać franka, dwa franki taniej od nas. Obliczyłem, że ich towary katalogowe są tańsze, w porównaniu z naszemi i to właśnie zabija drobny handel.
Znajdował się w tej chwili pod wpływem silniejszego zniechęcenia. Żona zaniepokojona, z tkliwością spoglądała na niego. Nic się nie znała na interesach, wszystkie te cyfry nużyły ją; nie pojmowała, dlaczego się ludzie dręczą i troszczą, kiedy tak łatwo śmiać się i kochać. Jednakże dostateczne było dla niej, że mąż chce zwyciężyć; roznamiętniała się wraz z nim i gotowa była umrzeć przy swym kontuarze.
— Dlaczego nieporozumieją się z sobą wszyscy fabrykanci? — odezwał się znowu Robineau gwałtownie.
— Narzucaliby swoje prawa, zamiast się cudzym poddawać?
Gaujean, który poprosił o drugi kawałek baraniny, żul ją powoli.
— Aa... dlaczego... dlaczego... Warsztaty muszą być w ruchu, jak powiadam. Mając je rozrzucone prawie po całym kraju, nie można zawieszać robót, nawet na jeden dzień, bo straty są ogromne... Prócz tego, my co używamy czasami prywatnych tkaczy, mając sami po dziesięć lub piętnaście warsztatów, jesteśmy większymi panami produkcyi pod względem zapasów, podczas gdy wielcy fabrykanci muszą się starać ciągle o odbyt jak