Strona:PL E Zola Magazyn nowości.djvu/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kochanek tak wypięknić. Na tę myśl zdawało mu się, że ulubiony jego ptaszek dziobnął go do krwi.
— Dobranoc panu — szepnęła Dyoniza wstępując po wschodach.
Nic nie odpowiedział, tylko patrzał za znikającą; poczem wszedł do siebie.