Ta strona została uwierzytelniona.
Powoli, powoli
Rozkołysany las się uspokajał:
Powoli milkła jego pieśń przedwieczna,
Niezrozumiała dla ludzi dzisiejszych,
Ale uchwytna dla duszy poety.
Przebrzmiał już akord ostatni... Wstaliśmy
I śród storczyków i dzwonków i mleczów,
Pośród stokrotek, jaskrów i srebrników
Obok róż dzikich, od których szczęśliwszym
Uczuł się duch mój, dotychczas nękany,
Oferusową dziś przejęty żądzą,
Powracaliśmy, weseli, złączeni,
Błogosławiący tej symfonii boru.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/56/Grafika_na_koniec_utworu.jpg/40px-Grafika_na_koniec_utworu.jpg)