Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


I rzekli na to nędzarze: oto prawdę mówi ten człowiek; albowiem nieszczęśliwszą jest od nas ta niewiasta, która tu za mężem swoim przybyła i cierpi za serce człowieka.
Chodźcie! a pokażemy wam wilgotną jamę gdzie żyje ta męczennica z małżonkiem swoim.
Wielką panią i xiężną była, a dziś jest jako służebnica żebraka.
A niegodzien jest litości ten którego ona ukochała; albowiem klęknąwszy przed Cesarzem błagał o życie, i dano mu je pogardziwszy nim.
Tak mówiąc przyszli pod ścianę i przez kratę ujrzeli owych dwoje małżonków.
Niewiasta klęczała przed mężem i w misie wody obmywała jego nogi; powracał bowiem z pracy jak wyrobnik.
A woda w misie zaczerwieniła się krwią jego i niewiasta nie brzydziła się mężem i krwią, a była młoda i piękna jak anieli niebiescy.
Tych dwoje ludzi byli Cesarscy.




ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY.

A gdy już miał Szaman wychodzić z Anhellim na gwiazdy, pocieszywszy niektóre więźnie, usłyszał szczęk wielki w jednym z korytarzów.
Więc obróciwszy się do jednego z tych co szli za nim, spytał go: coby to było, ów szczęk żelaza i bicie? a zaś aresztant odpowiedział: karzą jednego z nas.