Przejdź do zawartości

Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
GOPLANA.

       45 Puszczajcie biedną, wygnaną,
Kiedyś wam o mnie zaśpiewa
Piosenkę obca ptaszyna
Usiadłszy na gałązce płaczącego drzewa.
Bądźcie zdrowi! moja wina
       50 Że wygnana w północ lecę.

CHOCHLIK.

Jeszcze ci w drodze poświecę,
Jak hajduk biegnąc z ognikiem.

GOPLANA.

Dziś długim związane szykiem
Na północ lecą żórawie,
       55 Uczepię się tego wianka,
I w powietrzu się przepławię,
Jak biedna dziewic równianka
W błękitne rzucona fale.

SKIERKA.

O biada! o biada! o biada!

GOPLANA.

       60 Próżne żale! próżne żale!...

(pokazuje w głąb lasu)

Tam szarfa żórawi spada
Na łąki błyszczące rosą;
Gdy się żórawie podniosą,
Uchwycę się szarfy końca
       65 I w błękit polecę blada,
Blada jak miesiąc od słońca,
Lekka jak liść co opada.
Lecz nad mury Gnieznieńskiemi
Lecąc, zaśpiewam smutne pożegnanie ziemi.

(Wychodzi — Skierka i Chochlik lecą za nią.)