Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
AKT TRZECI.

SCENA PIERWSZA.
Dom wdowy dopalający się — przed pogorzeliskiem garstka wieśniaczego ludu.
PIERWSZA KOBIÉTA.

Oj widzicie jak djabły ludziom szczęście noszą,
Ta nędzarka, ta wdowa ze swoją kokoszą,
W złotéj karecie błotem na nas biednych bryzga.

DRUGA KOBIÉTA.

Oj prawda że to gorzko, nam się to wyślizga
Co się drugim dostało.

STARZEC.

       5 A ja wam powiadam
Że staruszka podczciwa, sam nasz ojciec Adam
Mógłby wziąść za żonę, lepiéj mu przypadła
Niż Ewa...

PIERWSZA KOBIÉTA.

Bo bez zębów, jabłek by nie jadła.

STARZEC.

Pamiętajcie że ona ubogie leczyła,
       10 Ty sama co tu wrzeszczysz, moja Pani miła,
Już by cię dawno szatan pojął do swej chwały
Gdyby nie ta staruszka.

DRUGA KOBIÉTA.

I mój Stasiek mały
Także jéj winien życie, więc jéj nie zazdroszczę,