Stąd o dwie mile?
O dwie.
Bogu chwała
Dosyć mam czasu... Król chce wyjechać koniecznie,
10
Ja króla puszczę — lecz paź tu zostanie, wiecznie,
Choćby mi spadł łeb siwy. Idź — czekaj rozkazu.
Proszę.. nie zapłakałem jeszcze ani razu
Tak mi ta zemsta wszystkie łzy w oczach wypiekła...
Lękam się tylko, by mi już z rąk nie uciekła.
Mój Wojewodo, z naszą by to chęcią było
Nad twojego chłopaka zapłakać mogiłą,
Bo to nam i pancerny tęgi wojak ubył...
Zaprawdę, że to smutna rzecz! on wczoraj tu był,
5
Śmiał się z nami, rozmawiał, dziś już gdzieś przed Bogiem,
A na nas tu spogląda z litością; i głogiem
Nazywa róże świata. To rzecz jest głęboka
Kiedy tak nagle młodość nam schodzi z przed oka,
I wynosi swe wszystkie, za ten świat, nadzieje.
10
Dziwnie że się i kiedy człowiek głośno śmieje
Będąc na takim świecie... lecz cóż robić z dolą! —
Stary mój druhu, jak ci te rany przebolą
Zapraszamy cię do nas, do stolicy, w gości —
Dalipan że mi smutno rzucać dom Waszmości.
15
Ale są interesa rzeczy-pospolitéj
I te mnie bardzo naglą.