Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/293

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dla Turków niesie podarek,
       20 Dwa dział ze spiżu i sto janczarek:
Z szumem wioseł — z szumem żagli.
Ho! kozak panem
i t. d.


III.

Lećcie z nami morskie wrony,
Gdzie południa świéci gwiazda:
       25 Lećcie z nami — wam na gniazda
Damy turban zakrwawiony.
Za nami wrony! za czajek śladem!
Dla was co pożar ocali,
Łachmany żaglów — zaszumcie stadem,
       30 Z szumem wioseł — z szumem fali.
Ho! kozak panem
i t. d.


IV.

Jak wesoło czajki płyną:
Piękny widok przy pogodzie,
Gdy chorągwie się rozwiną.
       35 Gdy obwieją nasze łodzie...
Mijamy cmentarz, nasze mogiły,
A tam nas żaden nie słyszy?
Sen ich szanujmy — sen słodki, miły,
Żagle ciszéj! wiosła ciszéj!
       40 Ho! kozak panem
i t. d.


V.

Zmarłych uspi blask miesiąca,
I szum brzozy, pieśń ołtarzy;
Równie smutna, dzika, drząca,
Jak zbłąkanych pieśń wioślarzy...
       45 Chaty, mogiły, znikają nagle.
Zaszumcie! zaszumcie wiosła!
Bogdaj nas do nich fala odniosła.