Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA CZWARTA.
MARJA, BOTWEL.
BOTWEL, wchodzi ze zgaszoną lampą.

O Marjo! uchodź! uchodź!

MARJA.

Patrz! patrz! tam — przede mną.

BOTWEL.

Tak, widzę, na podłodze krwi strumienie płyną...
Krew Rizzia.

MARJA.

Nie, nie widzę krwi, w sali tak ciemno,
Ale w ciemnościach widzę postać martwą, bladą.
       5 Zdradę króla, czarniejszą zmazaliśmy zdradą,
Musiałam mu przebaczyć, on mi nie przebaczy!...
Patrz tam!

BOTWEL.

To paź nieżywy.

MARJA.

Boże! Paź nieżywy!...
Botwelu co to znaczy?...

BOTWEL, z dzikim śmiéchem.

Cha! cha! co to znaczy?
Wiedział o naszéj zbrodni... umarł...

MARJA.

Nieszczęśliwy!
       10 O Botwelu! Botwelu! nie jesteś aniołem!