Ta strona została przepisana.
NICK.
Ten cień lepiéj cię królu odemnie rozśmiesza,
Więc go przyjmij za błazna — nigdy moje żarty
45
Z ust twoich nie wyrwały tak szczerégo śmiechu.
HENRYK.
Czego chcesz Rizzio? krwawe wskazujesz mi szaty?
Może ciebie zabiłem skalanego w grzechu?
Powiédz mi? jestem królem! ja jestem bogaty!
Dam na mszę! powiédz tylko ile mszy potrzeba?
50
Zakupię msze na tydzień, miesiąc, rok, wiek cały;
Choćbyś był zbójcą, modły przebłagają nieba,
Głos księży słyszeć będziesz w grobie już spruchniały.
Ha! jeszcze słychać harfę!
NICK.
Uspokój się panie!
To przywidzenie strachu... Królowa tu zmierza...
HENRYK.
55
Królowa!... Jakież będzie nasze powitanie?
Zabije wzgardą, wzgarda jak sztylet uderza.