155
Jeszcze głośniéj — i głośniéj — jam znowu słyszała...
Udam że ja go nie znam — żem nigdy nie znała.
Król go nie pozna...
Potwarz okłamała zdradnie
Serce Aldony — teraz widzę ją — tak blada..
Czy dręczona sumnienia wyrzutami bladnie?
160
Umiém rozróżnić bladość od bladości... Siada...
Nie odwróciła lica... Dawniéj szelest szaty,
Szelest kroków odgadła — poznała... a teraz
Nie odwróciła lica! Idąc w te komnaty,
Będąc na progu, z progu wracałem się nieraz.
165
Tak mi okropnie! ona mnie nie pozna? może
Nie zechce poznać... Pani!... Zadrżała.
Rycerzu
Ktokolwiek jesteś? w północ błądząc po tym dworze,
Módl się — oto różaniec widzę przy puklerzu,
Módl się i — wyjdź...
Wyjdź?... Widać że Litwy królowa,
170
Przywykła roskazywać, na jéj zawołanie
Przybiegnie zbrojna, liczna, warta pałacowa.
Wyjdę z wrót gmachu — tylko po mnie tu zostanie
Krew...
Moja...
Niewiém! niewiém — lecz tu krew zostanie.
Wiész kto ja jestem? czyli twe serce przeczuwa?..
Czy twe serce przeczuwa?...
175
Powtarza pytanie!
Odpowiédz!...