Przejdź do zawartości

Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/054

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

       320 Chcę żeby się wprzód Rusi rosproszyły tłumy,
Które jak czarne chmury po nad Litwą wiszą,
Potém u siebie rogi Litewskie usłyszą,
Teraz niechaj rozsądek trzyma miejsce dumy.

LUTUWER.

Gdybyś posłuchał królu co radzi to serce,
       325 Tybyś szystkich krzyżaków zebrał w dolnéj sali,
Potém zamek podpalić, niech się z niémi spali;
Lub Litwinów ukrywszy za ścienne kobierce,
W kryjówki, w czcze kolumny, i w próżne filary,
Skinąłbyś, na skinienie padłyby ofiary,
       330 I krzyżackiéj krwi strumień po murach popłynął,
A jeśli jest, w tym tłumie i Dowmunt by zginął.

MINDOWE.

Poradziłeś z zapałem, tak radzą rycerze,
Co wolą mieczem działać, niż myślą i słowy.
Lecz nie pójdę za twoją radą Lutuwerze,
       335 Inny mam wcale zamiar — usnuty, gotowy,
Ona sama odkryje tajemnic zasłony,
Downmunt zginie, padając przy stopach Aldony.



KONIEC AKTU PIERWSZEGO.