Przejdź do zawartości

Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego 01 (Gubrynowicz).djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZACHWYCENIE.
(URYWEK).

................
Bo mój Stworzyciel znalazł mię na ziemi
I napadł w nocy ogniami złotemi...

Bo Pan, mówiący w objawieniu: jestem,
Napadł mię w ogniach z trzaskiem i szelestem.

Przetoż się, Panie, wiecznie upokorzę,        5
Pomnąc na ono płomieniste łoże.

Gdy Pan nademną stał w ognia oponach,
Gdym był jak ptaszek w Pana mego szponach,

Gdy stał nademną jak ogień straszliwy,
Kiedym się w strachu sądził już nieżywy —        10

Dlaczegoż bym się, o Panie, zapierał,
Żem drżał i cały z przestrachu umierał...

Dlaczegoż bym się miał zapierać strachu,
Żem drżał jak listek w Pana mego gmachu?

Takiej bojaźni bym nie doznał, Panie,        15
Choćbym się dostał pod mieczów ścinanie.