Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Że dzikiego konia Bucefala dosiadł i oswoił, wydarza się w nim niezwyczajna nad wiek sprawność i odwaga; a że to się działo w przytomności ojca, ściskając go serdecznie, rzekł: „Szukaj synu lepszego królestwa, Macedonia dla ciebie mała“. Zbyteczne więc ojca pochwały, a jak zwyczaj, dworaków otaczających podłość, umysł wzniesiony i żądze porywcze, tak zapaliły niepohamowaném władzy i sławy pragnieniem, iż słysząc, jak ojciec zabierał kraje, płakał, że mu nic do brania nie zostawi.
Mając lat dwadzieścia objął rządy Macedonii po śmierci ojca swego i zastał kraj w wielkiém zamieszaniu, tak wewnątrz dla kłótni obywatelów, jako téż i przy granicach, którym sąsiedzi ze wszystkich stron grozili, gardząc młodością nowego króla. Opanował był Filip Grecyą, ale do swobody przywykłe kraje z przykrością znosiły ciężar obcego jarzma i ze wszystkich stron gotowały się do wojny. Widząc powszechne oburzenie, Macedończycy radzili Aleksandrowi, aby dobrowolnie zrzekł się panowania nad Grecyą, a zaś inne narody, z któremi graniczył, łagodnemi sposoby odwiódł od wojennych zamysłów. Ale odrzucił trwożliwe rady i przedsięwziął raczéj wspaniale zginąć, niż szukać w upodleniu bezpieczeństwa. Wiódł więc po nad Dunaj wojska swoje i wstępnym bojem Tryballów króla Syrmę pokonał.
Wkrótce potém dowiedziawszy się, iż Tebani złączywszy się z Ateńczykami rokosz przeciw niemu podnieśli; przeszedłszy cieśninę Termopilów, rzekł do tych, którzy go otaczali: „Krasomówca Demostenes zwał mnie dzieckiem, gdym szedł na Tryballów; młodym, gdym wtargnął w Tessalią; pozna pod murami Aten, iż mam wiek dojrzały“.
Gdy pod Teby na czele wojska podstąpił, umyślnie się zatrzymał przez czas niejaki, aby się upamiętali i dobrowolnie odstąpili od rokoszu; ogłosił więc przebaczenie, byleby mu wydali hersztów spisku Feniksa i Protutesa; ale oni naśladując w téj mierze jego samego postępek, żądali, aby im wydał Filotę i Antypatra, i ogłosić kazali, iż kto chce bronić wolności greckiej, niechaj się z niemi łączy.
Widząc, iż łagodnością uporu ich nie przeprze, udał się do kroków wojennych. Nastąpiła bitwa z obu stron równie natarczywa; ale gdy osadzeni w zamku tebańskim Macedończycy wypadłszy ztamtąd tył wzięli Tebanom, okrążeni naokoło, polegli prawie wszyscy broniąc z niewypowiedzianą odwagą ojczystych swobód. Zdobyte miasto zburzyła do szczętu mściwa zwycięzców zapalczywość. W tak srogiém zamieszaniu Tracy napadłszy na dom Tymoklei zacnej niewiasty, gdy go złupili z ozdób i sprzętów, a wódz ich najniegodziwszym z nią postępując sposobem, nie syt jeszcze ze zdobyczy, naglił ją do odkrycia skarbów; mam — rzekła — i wiodąc go samego do