Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Potrzebna wam rzecz jest przysłuchiwać się czasem, jakie są pożytki w Kościele świętym katolickim, w którym z miłosierdzia bozkiego zrodzeni i wychowani jesteście. Często albowiem ludzie, przeciwni dobru i pokojowi waszemu, chcą was trwożyć i mieszać. Czem się zaszczycać możecie (mówią oni), coby was od innych chrześcijan różnić mogło? możecież pewność jaką pokazać przyszłego po śmierci życia? Pasterze wasi plebani (mówią nieprzyjaciele) częstokroć są nieumiejętni, niedbali; a wy bez nauki, bez wiadomości rzeczy, które do zbawienia należą, albo też lubo zadosyć czynią powinnościom swoim, ludzie są jednak jako i wy; zkądże to biorą, czego was uczą? Wy na słowo ich wierzycie: a oni nie mogąż tak pobłądzić jako i drudzy? Czylibyście katolikami czy Turczynami byli, zawzdy wam jednakowa niepewność zostanie.
Nie dawajcie wiary takowym słowom. Wiara wasza niepewnościom podległą nie jest. Nadzieje wasze nie na czczych obietnicach ludzkich ugruntowane są. Pasterz, który wam zbawienie opowiada i nadgrody wieczne pobożności, nie bez gruntownych dowodów przed wami staje. Nie na właściwej jemu doskonałości i rozumie pewność tego, co wam głosi, zasadza się; ani też jego niedoskonałość i prostota w niepewność was wdawać ma. Poselstwo jego was zbawia; pewni zaś jesteście i być macie, że od samego Pana Boga pochodzi. Poselstwa tego znaki — w tem wszystkiem, co go tylko otacza; zgoła w tem wszystkiem, co tu macie przed oczyma.
Pasterz wasz z tego jest poselstwa, które Chrystus Jezus do narodu ludzkiego uczynił. Przez tego Pasterza uczestnictwo macie, w powszechnem przymierzu między Bogiem a ludźmi. Przezeń łączycie się w wierze i miłości z temi, którzy go do waszej parafii zesłali; przez niego łączycie się prawdziwie z samym Panem Bogiem, od którego wziął władzę swoją i to przymierze, które wam przynosi. Wielu rozumieć może, że te rzeczy zbyt ciężkie i zmysłom nie podległe; macie je z tem wszystkiem w rękach i że tak rzekę, przed oczyma waszemi.
Prawda jest, iż to, o czem się wam powiada, nie pokazuje się wam oczywiście i nie widzicie, jakbyście może pragnęli. Pan Bóg sporządził dobra różnego rodzaju. Stworzył zboże, złoto, kamienie drogie; nie postanowił jednak nikogo takiego na ziemi, żeby to zboże, złoto, kamienie drogie rozdawał tym, którzyby je brać chcieli. Pracą się tylko rzeczy te pozyskać mogą, a częstokroć chciwość je wydziera. Nie chce Bóg, żebyśmy do przemijającej znikomości serca przywiązywali; a przestrzega, że nam doskonalsze i trwalsze dobra w podziale zachował. Tych dóbr obwieszczenie publiczne, nabycie bezpieczne zostawił. Poselstwem po całym świecie rozesłanem