Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/283

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lubo rządkiem zdarzeniem wszystkie prawego króla przymioty Teodoryk posiadał, czuł to jednak, iż zwłaszcza w rozległem państwie bez pomocników rządzący obejść się nie może; miał ich więc do każdego rodzaju spraw publicznych i, jak się wyżej namieniło, niektórych poznawszy zdatność, sam wdrażał i sposobił do usług publicznych, o drugich już nabytej sposobności gdy się dowiedział, wzywał do swego boku. Z tej liczby był Liberyusz najwierniejszy Odoakrowi; zamknąwszy się albowiem w Cezenie, lubo całe państwo Teodoryk posiadł, bronił dopóty, póki się o śmierci monarchy swojego nie dowiedział. Zdziwiony tak rzadką cnotą zwycięzca, dał mu najpierwszy urząd prefekta pretoryi i z głównego nieprzyjaciela, najwierniejszego władzy swojej namiestnika zyskał. Umiał wyśledzić w zakącie domowym spoczywającego Kassyodora i używał go do pisania listów i układania wyroków swoich.
Zbyt rządkiem, ile monarcha, cieszył się szczęściem, Artemidora wiernego zyskawszy przyjaciela. Ten krwią złączony z Zenonem cesarzem, lubo mógł najpochlebnieisze stawiać sobie nadzieje wyniesienia, do zostającego naówczas w opiece cesarskiej młodego Teodoryka takie powziął przywiązanie, iż gdy go do własnego kraju wypuszczono, porzuciwszy ojczyznę, był mu podróży towarzyszem i odtąd nigdy go nie odstąpił. Wdzięczny i wzajem czuły Teodoryk w wielkiem go miał poważeniu; a że ich wzajemnego przywiązania wspólny szacunek był zasadą, żadnej to w długim czasów przeciągu nie doznało odmiany. Znużony pracą Teodoryk słodził troski i szukał spoczynku w towarzystwie Artemidora, jemu najskrytsze myśli powierzał; a gdy wsparcia i rady żądał, odbierał i pełnił; bo wiedział, iż nie z chęci zysku, ani z pochlebstwa, lecz z przywiązania ku osobie jego pochodziły.
Że Justyn cesarz aryanów prześladował, a Gotów naród trwał w aryanizmie, ostrzegł go Teodoryk, iżby gwałtownych sposobów poprzestał, własny swój przykład stawiając przed oczy. Nie dał się użyć Justyn, czem go tak dalece oburzył, iż przy końcu panowania swojego sam stał się nieprzebłaganym prawowiernych prześladowcą. Padł pierwszą ofiarą nieprzełamanej stateczności swojej Boecyusz. Za poduszczeniem albowiem zazdrosnych dworzan, jakoby pod pozorem żarliwości znosił się z Grekami przeciw monarsze swojemu, osadzony w więzieniu został. Tam przed śmiercią dzieło de Consolatione Philosophiae, pełne czułych uwag i pobożnych wyrazów, napisał. Symmach, teść jego, wkrótce po nim losu podobnego doznał. Wysłany do Konstantynopola Jan papież, aby Justyna ubłagał, gdy bezskutecznie powrócił, w więzieniu życie zakończył. Nakoniec i sam