syna swojego Pipina, któremu z tytułem króla rządy Włoch powierzył, samychże Greków wielokrotnie pokonał; lubo się dotąd wzbraniali dać mu tytuł winny; Nicefor jednak, następca Ireny, przezwyciężył wstręt dotąd trwający i, wysławszy swe posły, Karola tytułem cesarza uczcił. Lubo w odzieży i sposobie życia wstrzemięźliwy, brzydził się zbytkami, atoli chcąc dać poznać lubiącym powierzchowność Grekom wspaniałość swoję; tak ich przyjął w Akwisgranie, iż wydziwić się nie mogli bogactwu, liczności dworu, świetności odzieży i rynsztukom żołnierzy: dopieroż gdy go samego przybranego w najkosztowniejsze szaty ujrzeli, wzrostem i urodą przewyższającego wszystkich, przyznali naówczas, iż jak był godzien być tem, czem był, równie umiał okazać powagę stanu swojego.
Mając synów dorosłych, wojny, które wszczynali niespokojni sąsiedzi, przez nich wiódł, i tak pomyślnie, iż byłby używał nakoniec tej, której jeszcze był nie doznał, spokojności, gdyby Duńczyki i Normanny ustawicznemi najazdami nie wdzierały się za granice północnych państw jego. Że zaś mieli liczne okręty, częstokroć niespodziewanie pustoszyli nadmorskie osady. Chcąc więc takowym najściom zabieżeć, po wszystkich portach państw swoich wielkim nakładem zbudowane napogotowiu miał okręty, i skoro się tylko ich zbójeckie na morzu okazały, ścigał je i od własnych brzegów odpędzał. Przez niejaki czas w mieście jednem portowem mieszkając, gdy z okien mieszkania swojego postrzegł na morzu krążące niedaleko portu okręty, a dowiedział się, iż były zbójeckie Normannów, westchnął i łzy mu stanęły w oczach. Nie śmiano go się pytać o przyczynę tak niezwykłego wzruszenia, sam ją po niejakim czasie obwieścił, mówiąc: „Jeżeli oni za życia mojego już tak są śmieli, cóż będzie za moich następców!“ Sprawdził skutek jego przepowiednie, gdy ci zbójcy ledwo potem do ostatniego upadku królestwa nie przywiedli.
Śmierć Pipina, a w rok potem Karola, synów, niezmiernym nabawiła go żalem, zwłaszcza iż oprócz przyrodzonego rodziców do dzieci przywiązania, tracił godnych siebie namiestników za życia, następców po śmierci. Zostawił Pipin jednego syna Bernarda, temu państwa włoskiego część powierzył. Wezwawszy zaś ostatniego z synów, który pozostał, Ludwika, wyznaczył powszechny zjazd w Akwisgranie; tam gdy się wszyscy zgromadzili, obwieścił wolą swoję, iż syna do wspólnictwa z sobą najwyższej władzy przypuszcza, i odziany w królewskie szaty, mając na głowie koronę cesarską, szedł do kościoła wspierając się na nim. Gdy stanęli przed ołtarzem, a zapytany Ludwik, czyli przyjmuje cesarkiej godności udział, rzekł, iż przestaje na woli ojca; tak mówił do niego: „Stopień, na który z urządzenia bożego wstępujesz, synu, każe
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/270
Wygląd
Ta strona została przepisana.