Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po dwudziestym roku panowania Dyoklecyana Galeryusz zwycięztwy i szczęśliwem powodzeniera dumny, przykrzyć sobie zaczął podległość, w której dotąd zdawał się być trzymanym od dawnych cesarzów; tyle więc namową, podstępy, a nakoniec i odgrażaniem wymógł, iż się Dyoklecyan zrzekł władzy najwyższej i toż samo Maksymian uczynić musiał.
Zostawał naówczas przy Galeryuszu Konstantyn i tak dziełmi, jaku i przymioty zyskał powszechną wziętość tak dalece, iż wszystkich było jednostajne mniemanie, zwłaszcza iż był synem rządzącego, Galeryusz zaś potomka płci męzkiej nie miał, że na niego padnie wybór następstwa. Nie uważając na takie względy Galeryusz, a gardząc Konstancyuszem, sam następcą mianował Sewera i Dacę albo Dazę siostrzeńca swego, którego wówczas Maksyminem przezwał.
Zdziwiło niezmiernie wszystkich takowe wybranie, bolało zaś wielce Konstancyusza, gdy widział, jaka się krzywda synowi jego stała; ulegać jednak musiał przemożności Galeryusza, który tym nowym wyborem czcze następcom dawszy nazwisko, wszystkie inne udziały państwa na siebie wziął; Konstancyusza przy dawnym tylko Gallii, Hiszpanii i Brytanii podziele zostawił. Skrzywdzony Konstantyn nie śmiał okazać zmartwienia swojego przed Galeryuszem. Ten zaś czując powszechną z wyboru odrazę, używał ostrożności względem ukrzywdzonego, obawiał się albowiem słusznej jego zemsty; miał więc ustawiczną na niego baczność i otoczył zaufanemi sobie towarzyszami i posługaczami, iżby o każdym kroku jego mógł być uwiadomionym. Bojąc się narazić ludowi i wojsku, nie śmiał mu życia odbierać; ilekroć jednak osobliwie w wojnach nadarzały się takowe okoliczności, w którychby mógł je utracić, narażał go na nie, niby czcząc waleczność, w istocie jednak, aby się pozbył strasznego z czasem następcom i sobie przeciwnika.
Nie mogąc temi sposoby dogodzić żądaniu swemu, przyniewolił go potykać się ze lwem rozjadłym, którego ku igrzyskom chowano; nieustraszony umysł Konstantyna, dzielność i raźność zdarzyły mu i w tej mierze zwycięztwo. Gdy wkrótce potem ciężką chorobą złożony Konstancyusz usilnie domagał się syna; nie mogąc go dłużej trzymać, puścił od siebie, lecz wprędce rozmyśliwszy się, posłał za nim pogoń; tej przemysłem uszedł Konstantyn i nad spodziewanie przybył do ojca. Zastał go śmiertelną złożonego chorobą w Brytanii, w mieście Eboraku (Jork), gdzie dwudziestego piątego lipca roku trzechsetnego szóstego życia dokonał, mianując go swoim następcą. Liczył wówczas trzydziesty piąty rok wieku swego, gdy rządy państwa po ojcu objął, wprzód zyskawszy według zwyczaju owych czasów zezwolenie wojska, które gdy go cesarzem ogłosić chciało, bojąc