Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzielnie umiał już nieco uśmierzoną zapalczywość pomnożyć i wzburzyć, iż potwierdził, co był przedtem rozkazał, i natychmiast wysłano gońce do namiestników, iżby wolą cesarza do skutku przywiedli.
Przyzwano więc lud na nowe igrzyska, a gdy zewsząd licznie zgromadzony na miejscach do tego przeznaczonych zasiadł, wypadli ze wszystkich stron na nich utajeni żołnierze i w wszczętym zgiełku bez żadnej różnicy i płci i wieku zabijano bezbronnych. Siedem tysięcy naówczas obywatelów życie utraciło. Wstrzymało się, czyli samo przez się, czyli z rozkazu namiestników od burzenia i zapalenia rozjuszone zabójstwy żołnierstwo, a miasto owo niegdyś okazałe i zanurzone w zbytkach, w powszechnej żałobie, niepewne, co się dalej z nim stać miało, w drżeniu i trwodze dalszego losu czekało. Wieść tak okropnego morderstwa przeraziła wszystkich; skoro doszła Ambrożego ś-go, niezmiernym przejęty żalem, list żarliwości pełen pisał do Teodozyusza; a gdy ten wkrótce potem do kościoła przychodził, stanął we drzwiach Ambroży i tak do niego mówił.
„Zatrzymaj się, cesarzu, nie czujesz ciężaru przestępstwa twojego. Już cię teraz zapalczywość twoja nie zaślepia, ale przemoc i dostojność nie dają ci poznać, czem jesteś w istocie. Wnidź w siebie i zważ, iż prochem jesteś i lada dzień w proch się obrócić możesz. Blask purpury niech wzroku twego nie zaciemnia tak dalece, iżbyś nie poznał, jaka jest niedołężność twoja. Panem jesteś wielowładnym, ale śmiertelny i słaby; ludźmi rządzisz, aleś sam człowiek, a i ty i oni jednemu panu służą; ten jest stwórcą świata, król poddanych i królów. Chcesz wniść do demu jego? masz-że śmiałość rzucić nań okiem, ty, z którego rąk jeszcze się krew niewinna kurzy? masz-li być uczestnikiem najświętszych tajemnic, i zbliżyć do ich przyjęcia usta, które wyrok zabójczy dały? Odstąp. Nie przydawaj do zabójstw świętokradztwa. Udaj się do pokuty, boś zgrzeszył, znajdziesz w niej lekarstwo na twoje rany, sroższe od tych, któreś Tessalończykom zadał.“
Przerażony Teodozyusz rzekł: I Dawid zgrzeszył. „Naśladowałeś go w grzechu, naśladuj w pokucie“ odpowiedział Ambroży. Wrócił się zatem do domu swojego przejęty żalem Teodozyusz, i zamknięty przez długi czas, gdy żądał przypuszczenia do społeczności wiernych i pokuty, tę mu wyznaczył, iżby zabiegając podobnym z popędliwej prędkości zbrodniom, sam na siebie i namiestników ustanowił prawo zabraniające pełnienia wyroków śmierci, aż we trzydzieści dni po ich ogłoszeniu. Zabójstwa w Tessalonice ćmią sławę Teodozyusza; ale żal i powolność jego stają przykładem dla monarchów, dając im poznać, iż jeżeli są błędom tak, jak i pod-