Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żył: żadnej zaś innej nie żądam nagrody nad tę, iżbyś był odtąd przyjacielem narodu rzymskiego. Zdziwiony Allucyon nie mógł się z razu zdobyć na wyrazy, któremiby wdzięczność swoję obwieścił; prosił jednak Scypiona, iżby raczył przyjąć skarby, które był przywiózł na okup swojej oblubienicy. Przyjmuje chętnie, rzekł Scypion, ale z tym dokładem, abym je przyszłej małżonce twojej oddał. Ledwo się dał użyć Allucyon do zatrzymania przy sobie okupu, a wielbiąc wspaniały umysł i wstrzemięźliwość zwycięzcy, przyrzekł wierność i przywiązanie Rzymianom, i odtąd w całej tej wojnie nieodstępnym był Scypiona towarzyszem.
Chcąc się zapewnić Kartagińcowie o wierności sprzymierzeńców, brali z każdego narodu Hiszpanów młodzież w zakład: ci zostawali pod strażą w Kartagenie. Gdy ją zdobył Scypion, stawić onę młodzież przed sobą kazał i, udarowawszy hojnie, do domów rozesłał, tego jedynie od nich żądając, iżby zapewniłli o tem narody swoje, jako Rzymianie przyjaźni ich pragną i na tem przestawają, aby jej od nich doznawali. Skoro owi młodzieńcy do swoich przybyli, tak ich ten widok niespodziewany ujął, iż cisnęli się zewsząd do Scypiona, żądając z Rzymianami sprzymierzenia, a tym sposobem więcej jeszcze łagodnością, niż bojem zyskał.
Przepędziwszy zimę w Tarrakonie, gdy pora wiosenna nastawała, szedł przeciw Azdrubalowi, bratu Annibala; ten nie chcąc być uprzedzonym, równie przeciw Scypionowi śpieszył. Spotkały się wojska w okolicach miastach Bekuli, i gdy już przyjść miało do boju, nad spodziewanie Rzymian zawarł się w obozie swoim Azdrubal i tam się z jak największą usilnością wzmacniał. Zwołał natychmiast starszyznę i żołnierzy Scypion, a ukazując obóz nieprzyjacielski, tem pewniejsze obiecywał swoim zwycięztwo, im widoczniej postępek Azdrubala oznaczał bojaźń wstępnego boju. Nastąpił ten wkrótce, gdy Kartagińczycy z obozu wyszli, ale mimo największą usilność walecznego swego wodza nie zdołali wytrzymać natarczywości rzymskiej i rozpierzchnęli się na wszystkie strony.
Przewidywał słaby swoich odpór Azdrubal; słonie więc i kassę wojenną wcześnie przez rzekę przeprawił, sam zaś z resztą swoich nie oparł się aż przy górach Pirenejskich, a te przebywszy i wzmocniwszy świeżo przybyłemi posiłkami wojsko swoje, gdy się ku bratu do Włoch przybierał, zaskoczony i zwyciężony od Rzymian, wojsko i życie utracił. Ostatni-to był cios na Annibala dotąd zwycięzcę: straciwszy wówczas nadzieję wsparcia, lubo mu umysł w przemysły płodny coraz innych ku utrzymaniu się sposobów dodawał, nie były jednak dostateczne, iżby to, co przedsięwziął, do skutku przywiódł.
Lubo Azdrubal wyprowadził był wojsko swoje z Hiszpanii, te