Zrazu w pokorze ścieląca się sobą
Pod zawołaniem zgóry niewymownem,
Ty, co nieledwie zniknęłaś osobą,
Ale Naczyniem stałaś się Duchownem,
Gdy nam z naszemi ciasno próżnościami,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Więc Ty, co, żywą nosząc tajemnicę,
Ani już mogłaś zaprzątać się sobą,
Lecz, jak kościoły nasze i kaplice,
Na nowo własną niknęłaś osobą
We spodziewaniach o przyszłej godzinie
Czasu, co nie był, choć był nad czasami,
O! Ty, zaprawdę Poważne Naczynie,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Duch każdy w Twoje prorokował łono,
Niby że chórem, co przez wieki płynie
W gwiazdami litą kopułę przestroną,
Rozścielającą się nad wszechludami,
O Nabożeństwa Dziwnego Naczynie,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Tchnień najwonniejszych, najczystszych zapałów
Tobie się stała całość jednosłowna,
I pąk, i górny kwiat wszechideałów,
Promieniejący jasnemi zorzami
W koronie Cierni, o Różo Duchowna,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Z najczystszej kości przez rody królewskie
Wybudowana w strop, jak Babel nowa,
Żeby sojusze powrócić niebieskie
I zespołecznić padół z otchłaniami.
O Wieżo biała, Wieżo Dawidowa,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Więc Domie Złoty, więc Arko Przymierza,
Niebieska Bramo, od której zawiasów
Czuwającego odjął Pan żołnierza
I wrócił dawnych uczestnictwo czasów,
Jako z pierwszymi bliski rodzicami —
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Pomiędzy nocy pierzchającym cieniem
A różowemi jutrzni przebłyskami,
Między literą prawa a sumieniem,
Między zakonu snem a objawieniem,
Zaranna Gwiazdo, o, módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Stąd i cudowne Chorych Uzdrowienie,
Ucieczka Grzesznych, bo winią się sami —
Stąd Utrapionym zlane Pocieszenie
Przez nowy zakon czynów miłosiernych-
Stąd najdzielniejsze Wspomożenie Wiernych,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Że Ten, co zstąpił do swego podnóża
I z koron wybrał koronę cierniową,
W Tobie jednego miał anioła stróża,
Choć mógł zasłonić się ich tysiącami,
O przeanielska Aniołów Królowo,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Więc w Patryjarchów jaśniejąca kole,
Przyświecająca Proroków chórowi,
I z Apostoły przy tym samym stole
Siedząca, gdzie się dziwili Mistrzowi —
Więc współwydana na poszturch oprawców
Krwią spluskanemi trzciny i łokciami,
O Męczenników Pani i Wyznawców,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Od lilji polnej do tych ze skrzydłami
Białemi w niebie jaśniejących gości,
Królowo wszelkiej tworów Dziewiczości,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
Od patryjarchów aż do niewinności,
Co dziś z kolebek modli się rączkami,
Królowo Wszystkich Świętych i Świętości,
Módl się za nami!
∗ ∗
∗ |
— Kraju, co, jako Syna Twego szata,
Porozrywany, na wiatrach ulata,
Ludu, co rodzi się z łez wyczerpnięciem,
Co rozpoczyna mękę niemowlęciem,
A kona wieki i skonać nie może,
«Czemuś opuścił mię (wołając), Boże!»
Ludu, co świata rozrządzał połową
I nie ma grobu ze swemi orłami...
O Matko dobra Ty, Polska Królowo,
Módl się za nami!