Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

królowa, mniej baczna na przepisy etykiety, przyjęła... To też ona odpowiedziała szambelanowi pani, że księżna de Condé może być daleko większą panią od Anny Austrjackiej, lecz Anna Austrjacka posiada niezawodnie więcej rozsądku od księżnej de Condé.
— Pamięć cię zawodzi, Lenet, lub może chcesz mnie oszczędzać — zawołała księżna. — Zuchwała ta kobieta powiedziała, że Anna Austrjacka posiada nie „więcej rozsądku", lecz po prostu „więcej rozumu".
— Być może — odpowiedział Lenet z uśmiechem. — Wychodziłem wtedy do przedpokoju i nie słyszałem końca zdania.
— Lecz ja podsłuchiwałam pode drzwiami — rzekła księżna — i słyszałam zakończenie.
— Łatwo więc pani pojmujesz — odezwał się Lenet — że ta kobieta starać się będzie szkodzić Waszej książęcej mości.
— Być może — powiedziała oschle margrabina de Tourville — że gdybyś pan był na miejscu księżnej, przyjąłbyś ją z uszanowaniem?
— Nie, pani — odrzekł Lenet — przyjąłbym ją z uśmiechem i przekupiłbym.
— Jeśli tylko idzie o przekupienie, jeszcze jest czas do tego.
— Zapewne; lecz, jak na teraz, worek-by nasz na to nie zezwolił.
— A wieleż ona kosztuje?... — zapytała księżna.
— Przed wojną kosztowała pięć tysięcy liwrów.
— A teraz?
— Miljon.
— A!... za tę cenę kupiłabym samego Mazariniego.
— Być może — odrzekł Lenet — rzeczy sprzedawane i odprzedawane tracą lub zyskują na wartości.
— Lecz — powiedziała margrabina, która była zawsze za gwałtownymi środkami — jeśli jej kupić nie można, trzeba ją więc wziąć gwałtem!...
— Uczyniłabyś, margrabino, prawdziwą usługę Jej książęcej mości, gdybyś tę myśl potrafiła wykonać; co jednak zdaje mi się być niepodobieństwem, gdyż nie wiadomo napewno, gdzie ona się teraz znajduje. Lecz dajmy temu pokój; przedewszystkiem wejdźmy do Bordeaux, potem dopiero zajmiemy wyspę Saint-George.