Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/506

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
„Kochany Marszałku!

„Zostaję śród Was!
„Zechciej przybyć do mnie.
„Zostaję, gdyż wobec tego, że moja obecność skompromitowała znaczną liczbę moich wiernych, nikczemnością z mojej strony byłoby opuszczać ich w takich okolicznościach. Zresztą, mam nadzieję, że, pomimo tego nieszczęśliwego rozkazu odwołującego, Bóg pozwoli nam zwyciężyć.
„Żegnaj, Panie Marszałku; nie podawaj się do dymisyi, skoro Petit-Pierre zostaje na stanowisku.

Petit — Pierre“.

— A teraz — spytał Petit-Pierre, składając list — jaki dzień obieramy?
— Czwartek, 31 maja — rzekł margrabia Souday, myśląc, że termin najbliższy będzie najlepszy — o ile, oczywiście, księżna, pani na to się zgodzi.
— Nie, nie — wtrącił Gaspard. — Pan margrabia wybaczy, ale wydaje mi się, że lepiej wybrać noc z niedzieli na poniedziałek, 4 czerwca. W niedzielę, po sumie, chłopi we wszystkich parafiach zgromadzą się w krużgankach kościelnych i kapitanowie, bez obudzenia podejrzeń, będą mogli z całą swobodą zawiadomić ich o rozkazie.
— Podzielam najzupełniej pańskie zdanie — rzekł Petit-Pierre. — A więc niech będzie noc z 3 na 4 czerwca.
I niezwłocznie zredagował następujący rozkaz dzienny:
„Postanowiwszy nie opuszczać prowincyi Zachodu i powierzyć się ich wierności tylokrotnie wypróbowa-