Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cia mężów, wzmogła jeszcze skłonność do niezgody; wszelako do r. 1830 dwaj bracia żyli w dalszym ciągu razem.
Rowolucya lipcowa, której Paskal przyklasnął, rozbudziła całą fanatyczną egzaltacyę Józefa; z drugiej strony, teść Paskala został wójtem w Saint-Philbert, a szuan i jego żona takiami obelgami obsypywali tych łajdaków, że pani Paskalowa oświadczyła mężowi, iż nie chce już mieszkać z takimi waryatami, śród których nie czuje się bezpieczna.
Stary żołnierz nie miał dzieci; przywiązał się bardzo do dzieci brata i serce ściskało mu się na myśl o rozstaniu z niemi. Pomimo wszystko nie przestał kochać starszego brata, obawiał się, że, gdy go opuści, nędza zawita do jego chaty, odmówił przeto żądaniu żony. Przestano tylko jadać wspólnie, a ponieważ dom składał się z trzech izb, przeto Paskal pozostawił dwie bratu, sam zaś zajął trzecią i kazał zamurować drzwi, wiodące do tamtych izb...
Wieczorem, w dniu, kiedy Jan Oullier został zaaresztowany, żona Paskala Picaut’a była bardzo zaniepokojona. Mąż jej wyszedł około godziny czwartej, to jest w tej samej chwili, kiedy kolumna generała Dermoncourt’a wyruszała z Montaigu. Paskal, jak powiedział, poszedł uregulować jakiś rachunek z Courtin’em z Logerie i, jakkolwiek była już blizko ósma, jeszcze nie powrócił.
Ale niepokój biednej kobiety zamienił się w trwogę, gdy usłyszała w odległości trzystu kroków od swego domu strzały, które padały nad brzegami Boulogne. Maryanna Picaut oczekiwała tedy męża z najwyższą obawą i, kiedy niekiedy, opuszczała kołowrotek, ustawiony przed kominkiem, i nasłuchiwała pode drzwiami.
Gdy ucichły strzały, nie słyszała już nic, prócz szu-