Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/866

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przeczytawszy te kilka wierszy, kardynał zamyślił się głęboko, ale nie oddał d’Artagnanowi dokumentu.
— Zastanawia się nad tem — pomyślał d’Artagnan, — jaki wybrać dla mnie rodzaj śmierci. Na honor! zobaczy jednak, jak umiera prawdziwy szlachcic.
I istotnie młody muszkieter gotów był ponieść śmierć bez cienia obawy.
Richelieu rozmyślał jeszcze w milczeniu, zwijając i rozwijając papier w ręku, wreszcie podniósł głowę, utkwił orli wzrok w uczciwych i rozumnych oczach d’Artagnana i, wyczytawszy w smutnem jego obliczu wszystkie cierpienia, jakie młodzieniec znosił od miesiąca, po raz trzeci czy czwarty pomyślał, że to dwudziestojednoletnie dziecko ma jeszcze przyszłość przed sobą, — pomyślał, że jego energia, odwaga i umysł mogą pod wpływem dobrego kierownictwa dużo jeszcze przynieść ojczyźnie pożytku.
Z drugiej strony zbrodniczość, piekielny geniusz i potęga milady przerażały go już nieraz.
I z uczuciem tajonej radości, że go uwolniono od tej niebezpiecznej jego wspólniczki, podarł powoli papier, który d’Artagnan tak wspaniałomyślnie oddał mu do rąk.
— No! jestem zgubiony! pomyślał d’Artagnan i pochylił głowę przed kardynałem, jak człowiek, który mówi: „Panie, niech się stanie wola Twoja!“
Jego Eminencya zaś podszedł do stołu i, nie siadając, napisał kilka słów na pergaminie, zapisanym już w znacznej części, poczem przyłożył swą pieczęć.
— Wyrok na mnie — pomyślał d’Artagnan. — Oszczędza mi nudów Bastylii i rozwlekłego procesu... No, no! wielka to doprawdy łaskawość!
— Weź pan ten papier — rzekł kardynał, podając młodzieńcowi pergamin. — Wzamian za odebrane pełnomocnictwo daję ci inne. Brak tylko na tym dokumencie nazwiska, ale sam je pan wpiszesz.
D’Artagnan, wahając się, wziął pergamin z rąk Jego Eminencyi, przebiegł treść oczyma i padł do nóg kardynałowi.
Była to nominacya na namiestnika w kompanii muszkieterskiej.